Kwiaty na poddaszu

Książka, którą ostatnio przeczytałam to ,,Kwiaty na poddaszu’’ autorstwa Virginii Cleo Andrews. Książka ta opowiada ciekawą i wciągającą historię rodziny Dollangangerów . Szczęśliwą z pozoru rodzinę spotyka wielka tragedia. W wypadku samochodowym ginie ojciec ,który osieroca czwórkę dzieci i żonę. Kobieta przybita śmiercią męża zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie sama wychować dzieci  i utrzymać domu, tym bardziej, że została bez środków do życia i nigdy wcześniej nie pracowała. Dotychczas zarabianiem pieniędzy zajmował się jej mąż, a ona je tylko wydawała. Aby poradzić sobie  z zaistniałą sytuacją zaczyna pisać listy do swojej matki opowiadając o tym co ją spotkało i prosząc ją o pomoc. Po pewnym czasie matka odpisuje i zgadza się aby do niej przyjechali, pomimo że wiele lat temu niezwykle bogaci rodzice wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa      z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważali za przeklęte. Po przyjeździe do rodzinnego domu, fanatycznie religijna babka wymusza na Corrine zamknięcie dzieci w pokoju połączonym z poddaszem, do czasu śmierci jej schorowanego męża, który nie zaakceptowałby obecności wnuków w jego rezydencji. Cathy, Christopher i bliźniaki przystają na te warunki, nie wiedząc jeszcze, że obiecane kilka dni zamienią się w lata życia w niewoli. Dzieci żyją w ciągłym strachu, nie dojadają i często chorują. W dodatku brat z siostrą niebezpiecznie zbliżają się do siebie, co wpłynie na dalsze życie rodzeństwa .

kwiaty na poddaszuVirginia Cleo Andrews porusza w książce wiele trudnych tematów, a głównym z nich jest kazirodztwo. Buduje napięcie w czytelniku z każdym dniem, tygodniem i miesiącem jakie spędza rodzeństwo na poddaszu. Osobiście bardzo denerwuje mnie wizerunek matki, która jest chyba najbardziej zmienną postacią w ciągu całej akcji książki. Z początku – kochająca, dobra, serdeczna matka zmienia się w osobę, która woli spędzać czas w kinie z nowymi znajomymi niż ze swoimi dziećmi. Staje się zimna i cyniczna. Książka pokazuje, co może stać się z człowiekiem, kiedy ma szanse zdobyć ogromne pieniądze. Ten ktoś zatraca ludzkie instynkty i liczy się dla niego tylko to, aby nic nie stanęło mu na drodze do osiągnięcia celu. Najbardziej zabolało mnie cierpienie rodzeństwa. Współczułam im, a niejednokrotnie z moich oczu popłynęły łzy. Los nie szczędził im cierpień, a tych szczęśliwych chwil brakowało. Babcia, która ustanowiła wiele zasad zabraniała im nawet patrzeć na słońce, na czym najbardziej ucierpiały bliźniaki. Ciągle chorowały i były stosunkowo małe jak na swój wiek. Zdarzyło się nawet, że przez dwa tygodnie nie dostały nic do jedzenia. A wszystko to za karę, bo jak twierdziła babcia byli „nasieniem piekielnym”. Uważała ich za szkodniki i niejednokrotnie podkreślała, że oni      w ogóle nie powinni się narodzić.

Książka bardzo mi się podobała i jak najbardziej polecam ją innym czytelnikom. Porusza ona różnorodne tematy, począwszy od kazirodztwa, które cały czas stanowi temat tabu, aż do miłości, a właściwie jej braku. ,,Kwiaty na poddaszu’’ są jedną z lepszych książek jakie przeczytałam i bez większego zastanowienia mogę włączyć je do kanonu moich ulubionych lektur.

Tekst: Karolina Ś.

 

Sto imion Cecelii Ahern

„Sto imion” to książka, która totalnie mnie oczarowała. Od samego początku byłam niezwykle zaintrygowana dalszymi losami głównej bohaterki Kitty Logan, która znajdowała się w bardzo złym momencie swojego życia. Jej kariera dziennikarska wisiała na włosku po tym, jak niesłusznie oskarżyła w programie telewizyjnym niewinnego człowieka. Wszyscy zaczęli się od niej odwracać. Jedyną szansą na powrót do zawodowego życia, a także do odzyskania szacunku do samej siebie, jest podjęcie się intrygującego zadania, napisania artykułu na podstawie pomysłu swojej umierającej przyjaciółki i zwierzchniczki. Mając w ręku listę stu imion, Katty musi odnaleźć klucz, który łączy te osoby. Nie jest to zadanie ani łatwe, ani przyjemne, ponieważ nadszarpnięta opinia nie ułatwia jej pracy z ludźmi. Jednak dziewczyna jest na tyle zdesperowana, że nie zamierza się poddać. Poprzez poznawanie ludzi z listy, zaczyna widzieć swoje życie z innej perspektywy.

sto imion      Sto Imion to książka nieprzewidywalna. Tak naprawdę do samego końca nie potrafiłam odgadnąć, jak autorka chce ją zakończyć, co nam ofiaruje. Każda strona była niespodzianką. Cecelia Ahern pokazuje nam, że nie możemy się poddawać, nasze porażki to tylko kolejne etapy przez które musimy przejść w naszym życiu aby w końcu osiągnąć to co jest nam pisane. Autorka uczy, że nie można oceniać kogoś zbyt pochopnie, po pozorach. Uświadamia nam, że każdy człowiek ma jakąś historię (często zaskakującą) i każdy zasługuje na chwilę naszej uwagi.

Sto Imion to ciepła i poruszająca opowieść, która nie jeden raz wywoła uśmiech na waszych twarzach, ale także i niejedną łzę wyciśnie z oka. To książka obok której nie można przejść obojętnie.

Pokój 1408 – czyli unaocznienie twoich koszmarów

Ostatnio oglądałam film pt. „Pokój 1408”. Jest to horror, moim zdaniem naprawdę dobrze nakręcony. Sam scenariusz powstał na bazie książki Stephena Kinga o tym samym tytule.

1408Można powiedzieć, że główny nurt fabuły zamyka się w obrębie jednego pokoju, co nie znaczy, że tylko w nim toczy się akcja. Główny bohater – Mike jest pisarzem. W swoich książkach opisuje przeżycia i wydarzenia z nocy spędzonych w pokojach, apartamentach, miejscach uważanych za nawiedzone. Wychodzi na wierzch jednak prawda, że wiele z nich to zwyczajne bajki, przez co bohater nabiera coraz większego przekonania, że duchów po prostu nie ma. W końcu trafia do hotelu „Dolphin”, gdzie znajduje się tytułowy pokój. Dyrektor ze wszystkich sił nalega by gość wybrał inny apartament, jednak okazuje się to daremne. Rozpoczyna się noc, Enslin z początku pewny swego, z czasem zaczyna popadać w coraz większe przerażenie. Cyklicznie zmieniający się „wystrój” pokoju przybliża bohatera do obłędu. Ukazują mu się osoby, które popełniły tam samobójstwa oraz jego zmarła przed laty córeczka.

pokojDobór efektów specjalnych, wystroju, oświetlenia, dynamiki wydarzeń cały czas trzyma widza w napięciu. Gdy mają miejsca te wszystkie dziwne wydarzenia, Mike opowiada o swoich przeżyciach do dyktafonu. Jak to się jednak dzieje, że słyszy on z niego również rzeczy, których sam nie nagrywał? Odpowiedź jest tylko jedna –  ten pokój żyje własnym życiem.

                                                                          Tekst: Anna W.