Chopinowskie dziedzictwo w sieci

Prawie 40 tys. zbiorów znajdujących się w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina znajdzie się wkrótce w sieci. W ten sposób każdy będzie mógł zobaczyć dziedzictwo jednego z najwybitniejszych kompozytorów bez wychodzenia z domu.

chopin (1)

W ramach projektu “Dziedzictwo Chopinowskie w otwartym dostępie” do końca 2020 r. zdigitalizowanych zostanie 38,5 tys. obiektów. Przedsięwzięciem zarządza Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Udostępniane dziedzictwo obejmie m.in. nagrania Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, archiwum Festiwalu “Chopin i jego Europa” oraz partytury – wszystko w wolnym dostępie i bezpłatnie. Wartość projektu wynosi prawie 7,5 mln zł.

Fanów wybitnego kompozytora zachęcamy także do skorzystania z elektronicznej biblioteki POLONA , gdzie można znaleźć jego rękopisy i korespondencje  – łącznie 1035 interesujących dokumentów.

chopin

źródło:lustrobiblioteki.pl

Muzyka jako piękno i inspiracja ludzkości

        Każdy lubi i słucha muzyki. To oczywiste, muzyka to przecież „jedna z dziedzin sztuk pięknych, która wpływa na psychikę człowieka przez dźwięki”. Jednak kto tak naprawdę zastanawiał się, po co nam ona i kiedy powstała? Otóż jej początki sięgają czasów prehistorycznych, kiedy towarzyszyła tańcu i ceremoniom religijnym oraz komunikacji, a później wyrażaniu własnej tożsamości. Już nasi przodkowie np: Grecy, Chińczycy i Egipcjanie słuchali jej dla przyjemności. Można uznać ją za element kultury człowieka. Występowanie muzyki wydaje się więc oczywiste, a jednak z ewolucyjnego punktu widzenia jej obecność jest bezużyteczna i zupełnie zbędna. Nawet Darwin, nie mogąc ustalić, jaką rolę w naszym istnieniu ona odgrywa, poświęcił jej ustęp w swoim dziele „O pochodzeniu człowieka”: „Skoro zaś ani zamiłowanie, ani zdolność do wytwarzania tonów muzycznych nie są właściwościami oddającymi najmniejszą nawet przysługę człowiekowi w jego codziennym trybie życia, musi je zaliczyć do zdolności najbardziej tajemniczych, w które człowiek jest wyposażony”. Można jedynie uznać ją za produkt uboczny wewnętrznej motywacji człowieka. Muzyka, sprawiając nam przyjemność, popycha nas do wykonania jakiegoś działania.

         Z tym twierdzeniem dochodzimy do głównego pytania: dlaczego od pojawienia się człowieka na Ziemi zaprzątamy sobie głowę czymś tak „niepotrzebnym”? Z biegiem czasu wyostrzyliśmy naszą zdolność oceny opartej na doznaniach estetycznych. Chcąc-nie chcąc, zauważamy urodę świata, starając się do niej dostosować oraz ulepszać ją, czasami z lepszymi skutkami, a czasami z gorszymi. To pozwoliło nam wyłamać się z ram, iść naprzód. Muzyka jest pięknem i być może ona jako „nagroda” napędzała ludzkość w odkrywaniu świata i siebie. Ostatnie badania dowodzą, że słuchanie utworów powoduje wydzielanie się w mózgu neuroprzekaźnika zwanego hormonem szczęścia, czyli dopaminy. Nawet samo oczekiwanie na ulubioną piosenkę może wywoływać u nas pozytywne reakcje. Idąc tym tropem, utwory opisywane jako bardzo emocjonalne uruchamiają w mózgu ośrodek nagrody. Warto więc zaryzykować twierdzenie, że uporządkowane tony zwane muzyką są jednym
z motorów ludzkiego rozwoju. Czasami nie chodzi tylko o postęp w sensie odkryć zmieniających punkt widzenia człowieka o 180O, ale o drobne kroczki na drodze nauki. Być może jednak Darwin pomylił się w kwestii muzykalności ludzi, co dowodziłoby potrzebie jej powstawania.            

           Kolejnym aspektem, nad którym warto się pochylić, jest nasza potrzeba otaczania się pięknem w różnych jego formach, kształtach i postaciach.
T
rzeba się zastanowić, czy wyłącznie muzyka  jest owym pięknem. Każdy postrzega świat inaczej, a co za tym idzie to, co fascynuje jednych, może być nieciekawe dla innych. To właśnie ta różnorodność pozwala się rozwijać ludzkości w różnych kierunkach i poszerzać horyzonty myślowe na drodze ewolucji. Dostrzeganie pewnych otaczających nas drobnostek jest swoistym pięknem samym w sobie, a to czyni z nas tym kim jesteśmy.

nutki